Wiosenne znaleziska w lasach gorenickich

Niektóre leśne zabytki najlepiej jest odwiedzać wczesną wiosną lub późną jesienią, w porze bezlistnej i bezśnieżnej, gdy las wygląda szaro i nieciekawie. W innym czasie te same miejsca, ukryte pod zaspami śniegu albo za zieloną zasłoną liści, nie pozwalają się znaleźć ani zidentyfikować. Tak jest na przykład z kilkoma ciekawymi zabytkami leżącymi w lasach Kochman, Brzezie i Bór na południe od Gorenic.

Dopiero w marcu tego roku, za czwartym z kolei podejściem, udało mi się odnaleźć tajemniczą mogiłę w Lesie Bór. Według opowieści krążącej wśród mieszkańców Gorenic, w miejscu tym w czasach zaborów miał zostać pochowany zastrzelony przez Austriaków kozak. Razem z nim spoczywa podobno jego koń, zastrzelony i pochowany razem ze swoim panem*. Szukałem tej mogiły w maju i czerwcu ubiegłego roku, zataczając ciasne pętle wokół miejsca wskazanego przez mieszkańców. Nic to nie dało, grób po prostu przepadł. Trzeba było dopiero kolejnej, marcowej wizyty. Tym razem mogiłę wypatrzyłem bez trudu, nawet nie schodząc z leśnej drogi. Teraz, kiedy już wiem, gdzie się znajduje, jestem też pewien, że wcześniej przechodziłem obok niej przynajmniej kilka razy.

Po drugiej stronie tej samej leśnej drogi znajdują się pozostałości kordonu, czyli posterunku na dawnej granicy zaboru rosyjskiego i austriackiego. Miejsce to zostało już opisane w Przewodniku, ale dołączone do opisu zdjęcia pokazywały jedynie niewyraźny kopiec porośnięty gęstwiną drzew i pokrzyw. Dopiero w szarym, marcowym krajobrazie można nie tylko dostrzec regularny zarys dawnej placówki, ale także próbować sobie wyobrazić układ dawnych pomieszczeń – sypialni, kuchni i gospodarczej przybudówki.

Kordon Gorenice w marcu…
…i to samo miejsce w maju.

Nieco dalej na wschód, w Lesie Kochman i Brzezie, z łatwością odnaleźć można o tej porze roku pozostałości dawnych kopalni galeny, galmanu i pirytu (odpowiednio rudy: ołowiu, cynku i żelaza). Gorenice jako ośrodek górnictwa… To może brzmi dziwnie, ale galenę eksploatowano na granicy z Ostrężnicą już w końcu XV wieku, w 1503 roku istniała tutaj kopalnia Zeglarka, a w roku 1523 gorenickie kopalnie trzymał w zastawie mieszczanin krakowski Paweł Kaufman, od którego nazwiska pochodzi być może nazwa Las Kochman. Jeszcze na początku wieku XX w miejscu tym wydobywano rudę żelaza**. Ślady dawnej eksploatacji są latem właściwie niewidoczne, ale na przedwiośniu prezentują się nader okazale. Szczególnie intrygujący jest fragment kamiennego muru, który tkwi w zboczu dużej hałdy usytuowanej przy północnym skraju lasu. Skupisko zapadlisk górniczych znajduje się także na drugim, południowym krańcu Lasu Kochman, w malowniczym i cichym zakątku, niedaleko skraju zarastających powoli łąk.

Hałda przy dawnej kopalni w Lesie Kochman
Fragment kamiennego muru przy hałdzie

* Jacek Majcherkiewicz, Granica w Gorenicach, w: Ilkusiana, 2011, nr 4, s. 65.

** Katalog zabytków budownictwa przemysłowego w Polsce, red. Jan Pazdur, Tom III, Województwo krakowskie, Zeszyt 4, Powiat Olkusz, Część 1, Zabytki Górnicze, oprac. Eugeniusz Krygier, Danuta Molenda, Aleksander Saładziak, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław-Warszawa 1971, s.37.

Dokumentacja zebrana w terenie 10 marca 2017 roku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *